PowinniĹmy zadaÄ te waĹźne pytania. JeĹli przetrzymamy zimÄ, lecz zginÄ zwierzÄta, to i my
PowinniĹmy zadaÄ takie waĹźne pytania. JeĹli przetrzymamy zimÄ, lecz zginÄ zwierzÄta, to i my zginiemy, nie mogÄ c dalej wÄdrowaÄ. O tym musimy pomyĹleÄ. ZaczÄli zaĹźartÄ dyskusjÄ, ponieważ kaĹźdemu leĹźaĹ na sercu los mastodontĂłw. By lepiej ich sĹyszano, wstawali i zwracali siÄ do wszystkich ĹowcĂłw. ByĹo coraz mniej sprzeciwĂłw. Herilak i Kerrick przysĹuchiwali siÄ, lecz sami nie zabierali gĹosu. Herilak byĹ sacripexem jedynie na czas zmagania się. dziś, po zwyciÄstwie, siedziaĹ wĹrĂłd pozostałych. Kerricka zadowalaĹo juĹź to, Ĺźe dopuszczono go do krÄgu i nie trzeba siedzieÄ poza nim, z kobietami i dzieÄmi. WystarczyĹo mu, Ĺźe siedzi i sĹucha. ByĹo dużo bezĹadnej gadaniny, trochÄ skarg, dodatkowo wiÄcej przechwaĹek. Gdy rozmowy przygasĹy, Ulfadan zwrĂłciĹ siÄ o radÄ do Frakena, co przyjÄto z gĹoĹnym okrzykiem aprobaty. dość szanowano starca za pamiÄÄ i umiejÄtnoĹÄ leczenia, byĹ alladjexem, znajÄ cym tajemnice Ĺźycia i Ĺmierci. MoĹźe znajdzie jakieĹ wyjĹcie. Fraken podszedĹ do samego ognia, ciÄ gnÄ c za sobÄ chĹopcabez-imienia. Gdy chĹopak doroĹnie, a Fraken umrze, przejmie imiÄ po starym czĹowieku. dziś nie miaĹ go, ponieważ nadal siÄ uczyĹ. PrzykucnÄ Ĺ przed Frakenem i pogrzebaĹ w skĂłrzanej torbie. WyjÄtÄ ciemnÄ kulÄ umieĹciĹ ostroĹźnie na ziemi, niedaleko ogniska. Fraken otworzyĹ jÄ dwoma kijami, w Ĺrodku ukazaĹy siÄ maleĹkie koĹci myszy. WypluwaĹy je sowy, dziĹ miaĹy sĹuĹźyÄ do przepowiedzenia przyszĹoĹci. - Zima bÄdzie mroĹşna - zawoĹaĹ. - WidzÄ wÄdrĂłwkÄ. - MĂłwiĹ z namaszczeniem, co wywieraĹo wielkie wraĹźenie na sĹuchajÄ cych. Tylko Kerrick nie zwracaĹ na niego uwagi. KaĹźdy powiedziaĹby samo bez mysich kostek. Nie podpowiadaĹy rozwiÄ zania. ZrozumiaĹ, Ĺźe w taki sposĂłb nie dojdÄ do rozsÄ dnych wnioskĂłw. Chyba, Ĺźe zrobiÄ coĹ zupeĹnie nowoczesnego i zmieniÄ wszystkie stare zwyczaje. Gdy przemyĹlaĹ to świetnie, a nikt nie wystÄ piĹ z podobnym pomysĹem, wstaĹ w koĹcu z oporem i zaczÄ Ĺ mĂłwiÄ. - SĹuchaĹem wszystkiego, o czym tu mĂłwiono, i sĹyszaĹem, jak takie same rzeczy waĹkuje siÄ na róşne sposoby. Nie majÄ ca koĹca zima opanowaĹa gĂłry. Sarny je opuĹciĹy, ponieważ pod Ĺniegiem nie mogÄ znaleĹşÄ poĹźywienia. JeĹli ktoĹ w to nie wierzy i chce pĂłjĹÄ na pĂłĹnoc, to chciaĹbym usĹyszeÄ, jak zamierza siÄ wyĹźywiÄ. Nie byĹo na to Ĺźadnej odpowiedzi poza okrzykiem zgryĹşliwego Ĺowcy imieniem Ilgeth, świetnie znanego ze swoich docinkĂłw. - Siadaj. Wiemy o tym wszyscy, bezwĹosy. Daj mĂłwiÄ Ĺowcom. Kerrick wiedziaĹ aĹź za świetnie, Ĺźe brodÄ ma rzadkÄ , a wĹosy nie zakrywajÄ mu dodatkowo uszu. ZawstydziĹ siÄ wiÄc i chciaĹ usiÄ ĹÄ. Wtedy mimo wszystko podniĂłsĹ siÄ Herilak i stanÄ Ĺ przy nim. DotkniÄciem dĹoni go powstrzymaĹ. - ten Ĺowca nazywa siÄ Kerrick, a nie bezwĹosy. Ilgeth powinien wiedzieÄ duĹźo o braku wĹosĂłw, ponieważ kaĹźdego roku nad oczami ma coraz wiÄcej skĂłry i coraz mniej czupryny. ZostaĹo to przyjÄtakie Ĺmiechem, klepano siÄ radoĹnie po udach, tak iĹź Ilgeth mĂłgĹ tylko skrzywiÄ siÄ i umilknÄ Ä. Gdy Herilak byĹ sammadarem, czÄsto przekonywaĹ pozostałych Ĺźartami. MiaĹ mimo wszystko i coĹ powaĹźniejszego do powiedzenia, zaczekaĹ wiÄc aĹź siÄ uciszÄ . - WĹosy Kerricka przypominajÄ nam, iĹź to murgu je usunÄĹy, gdy wziÄĹy go do niewoli. Nie wolno nam zapominaÄ, Ĺźe potrafi z nimi rozmawiaÄ. Mamy peĹne brzuchy, ponieważ pokazaĹ nam, jak moĹźna zabiÄ murgu. WalczyliĹmy tam, gdzie mogliĹmy je dosiÄgnÄ Ä. To on pokazaĹ nam, gdzie moĹźemy je zaatakowaÄ i dziÄki niemu dużo spoĹrĂłd nich zabiliĹmy. Gdy Kerrick mĂłwi, naleĹźy sĹuchaÄ. RozlegĹy siÄ gĹosy uznania, co zachÄciĹo Kerricka do dalszego mĂłwienia. - JesteĹmy wiec wszyscy tego zdania, Ĺźe nie moĹźemy iĹÄ na pĂłĹnoc. Ku wschodowi, aĹź do morza tereny sÄ rĂłwnie puste, ; tutaj. Na krawędzi mogÄ nas napaĹÄ 156 murgu. Nie ma tam miejsca na przezimowanie. Nie ma go takĹźe na zachodzie, gdzie ziemie sÄ